Alfred Ritchy Lakeside to jedne z moich ulubionych perfum w kolekcji.
Nuty:
- Głowy – jeżyna, ananas, bergamotka
- Serca – róża, szafran, konwalia, fiołek
- Bazy – wetyweria, piżmo, sandałowiec
Moje wrażenia:
Kiedy dostałem te perfumy nosiłem je przez 5 dni bez przerwy, co jak na mnie jest dziwne. Nie ręczę za to, że się Wam spodobają, ale jeśli tak jak ja szukaliście zapachu spełniającego poniższe kryteria:
- owocowy, ale soczysty i naturalny, wręcz dojrzewający w słońcu.
- kwiatowy, ale wielowymiarowo, bez pudrowej słodyczy, z zielonymi akcentami.
- drzewny, ale w nieprzytłaczający sposób, najlepiej z ciepłą wetywerią
to jest dosłownie ten zapach, podkreślony jeszcze subtelnie bergamotką i piżmem. Nie spotkałem jeszcze osoby która oceniła go na mniej niż 'bardzo ładny’, a daję go wszystkim do powąchania, o bardzo różnych gustach zapachowych. Jestem zachwycony. Tego lata to praktycznie mój signature scent.
Czy znam coś podobnego? Jest kilka zielonych, różanych perfum które są w miarę podobne, ale nie mają tego soczystego, owocowego otwarcia które jest dla mojego nosa ucztą za każdym razem i wynosi go trochę na inny poziom. Parametry – całodniowe z przyzwoitą projekcją.
No i mam nadzieję, że wkrótce w ofercie Adora concept będzie zestaw miniaturek z marki!
Kupisz je tutaj: https://adoraconcept.com/produkt/alfred-ritchy-lakeside/
Produkt otrzymano jako PR/materiał reklamowy bez wymagań co do ekspozycji na profilu.