Trifaroten – lek na receptę, dzięki któremu łuszczyłem się kilka miesięcy.
Składniki aktywne:
- trifaroten – retinoid, który działa selektywnie na receptor retinoidów gamma, dzięki czemu wywierać ma mniejsze działanie drażniące przy większej skuteczności na trądzik niż mniej selektywne leki na receptę.
- alantoina (łagodzenie)
Aplikacja:
Lekki żel, który szybko się rozprowadza. Nie jest to nawilżający produkt. Tutaj tekstura służy tylko efektywnemu przekazaniu substancji aktywnej na skórę.
Moje odczucia:
Leki na receptę powinny być używane pod kontrolą lekarza u osób ze wskazaniami po wykluczeniu ew. przeciwwskazań. Ta ‚recenzja’ dotyczy TYLKO moich wrażeń ze stosowania go w celach zdrowostarzeniowych/aby zrozumieć jak czuje się skóra moich pacjentek_ów w czasie jego stosowania i nie powinna być powodem odstawiania leku zapisanego przez lekarza ze wskazań medycznych. Nie jest to ‚reklama’ leku (dostępnego w Polsce pod nazwą handlową Aklief), tylko materiał edukacyjny szczególnie dla pacjentek_ów dermatologicznych.
Trifaroten jest skutecznym lekiem na trądzik, stosowanym początkowo 2x w tygodniu. Działanie w trądziku jest widoczne od 2-3 tygodni stosowania, ale pełna skuteczność rozwija się nawet do roku. Normalizuje rogowacenie i pracę gruczołów łojowych, wygładza skórę, działa też w pewnym stopniu na zdrowe starzenie skóry (jak wszystkie retinoidy). Trifaroten jest też zarejestrowany w leczeniu trądziku na ciele – jego cząsteczka dosyć szybko się metabolizuje, więc jest bezpieczny w stosowaniu na duże powierzchnie. Można go też stosować w leczeniu blizn i minimalizacji rozstępów (robię to z sukcesami, łącząc go z zabiegami gabinetowymi), ale tu dawkowanie jest inne i powinno być ustalane przez lekarza na wizycie. Buteleczka wystarczy na kilka dobrych miesięcy – nie próbujcie używać więcej niż ziarenka grochu. Pamiętajcie proszę o mocno nawilżających produktach, bo sam trifaroten Was nie nawilży, a skóra może wydawać się podrażniona.
Stosowałem ten lek jako retinoid właśnie na zdrowe starzenie (no i żeby zobaczyć jak czują się pacjenci którzy go używają). Jest to efektywny lek, który dosyć mocno pobudza skórę i przy regularnym stosowaniu wygładza ją oraz daje efekt napięcia. Nie jest bardzo drażniący per se, ale trochę podsusza i może dawać odczyny rumieniowe (które zdarza mi się efektywnie gasić delikatnymi zabiegami gabinetowymi). Do tego powoduje łuszczenie. Łuszczenie jest dosyć intensywne i nie pomaga na nie budowanie tolerancji. Dlatego raczej nie zalecałbym łączenia go z innymi produktami o działaniu drażniącym i/lub złuszczającym, chyba że jest to wyraźne zalecenie lekarza prowadzącego. Przez to łuszczenie nie zamierzam go też stosować u siebie jako główny retinoid ze wskazań prewencji starzenia, chociaż jest efektywny. Po co dbać o zdrowe starzenie skóry, skoro wygląda się podczas tego dbania jak wąż w trakcie wylinki? Są delikatniejsze opcje. Powiedziałbym, że trifaroten nie przebija tutaj królowej zdrowego starzenia na receptę – tretinoiny (niedostępna w Polsce w preparatach bez antybiotyków), a dostępny w Polsce adapalen jest bardziej przyjazny.
Natomiast we wskazaniach medycznych pozostaje to jeden z moich ulubionych leków.
Disclosure: współpracowałem płatnie z firmą Galderma, która produkuje ten lek, nad kampanią edukacyjną o medycynie estetycznej. Nie ma to natomiast wpływu na treść tej recenzji.