Martiderm Night Renew to złuszczająca kuracja na noc.
Składniki aktywne:
- kwasy złuszczające (glikolowy, mlekowy, cytrynowy, jabłkowy, winowy)
- sodium DNA – Polinukleotydy
- kolagen
Aplikacja:
Wodniste serum w ampułkach. Mi jedna starczy na jedną aplikację – nakładam na twarz szyję i dekolt. Jest perfumowane. Stosowałem na dyżurach – średnio 2-3 razy w miesiącu.
Martiderm dołącza do ampułek otwieracz, który jest ULTRA wygodny i powinien być standardem w ampułkach, bo dzięki niemu nie ma opcji przypadkowego rozcięcia sobie ręki na buteleczce lub skruszenia szkła.
Moje odczucia:
Po pierwsze – patrząc na obecny boom na polinukleotydy jestem w SZOKU, że marka tego nie podkreśla na każdym kroku, a przynajmniej na opakowaniu. Sam się zdziwiłem że tu są!
Samo serum w ampułkach nie jest intensywnie złuszczające – powiedziałbym, że jest to lekkie odświeżenie skóry, do stosowania co 3-4 dni. Fajnie działa jeśli coś się dzieje na skórze – jest to jeden z produktów typu reset, dzięki którym skóra odzyskuje równowagę. To lubię. Zawiera w sobie też nawadniający kolagen (w kosmetykach kolagen działa jako humektant), dzięki czemu skóra po nocy wygląda dobrze. To też lubię.
Dla Ciebie, jeśli: co jakiś czas lubisz sobie odświeżyć skórę.
Nie dla Ciebie, jeśli: chcesz często używać produktów złuszczających.
Kupisz go tu: https://www.hebe.pl/martiderm-przeciwstarzeniowy-booster-do-twarzy-na-noc-w-ampulkach-10×2-ml-59221078.html
Produkt otrzymałem jako PR/materiały reklamowe bez wymagań dot. ekspozycji na profilu.
Dlaczego nie do codziennego stosowania? Na stronie jest informacja, żeby używać codziennie.
Taka jest moja subiektywna opinia po ich stosowaniu - to co jest napisane na stronach producentów nie zawsze pokrywa się z rzeczywistością. Są osoby które będą w stanie używać ich codziennie, natomiast ja się do nich nie zaliczam.