Lancome Care&Glow to, wbrew nazwie, nie aż tak świetlisty podkład.
Składniki aktywne:
- prebiotyki, kwas migdałowy, HEPES, ekstrakty roślinne
- filtr przeciwsłoneczny organiczny (Ensulizole)
Aplikacja:
Można łatwo nakładać i pędzlem, i gąbeczką i palcami – ja zwykle produkty kryjące nakładam jak najcieńszymi warstwami albo palcami albo malutkim puchatym pędzlem dla najbardziej naturalnego wykończenia. Konsystencja jest trochę w typie serum, podkład jest lekki, o średnim, łatwo stopniowalnym kryciu. Bezproblemowy przy aplikacji.
Moje odczucia:
Po nazwie można spodziewać się świetlistego, błyszczącego wykończenia – nie znajdziecie tu takiego, szczególnie jeśli pielęgnacja pod nim jest lżejsza. Wykończenie to neutralna satyna, przysychająca na mojej suchej skórze. Ja muszę pod nim dobrze nawilżyć skórę, bo inaczej potrafi z czasem wyglądać trochę sucho, ale kiedy skóra jest dobrze przygotowana podkład wygląda świetnie, naturalnie i dobrze się na niej trzyma. Jest to jeden z moich ulubionych produktów kryjących wszech czasów, a do tego często zbiera dobre opinie od skór kapryśnych, które mają problemy z doborem podkładu. Warto sprawdzić próbkę z Sephouglasa.
Tip: pomieszaj na ręce z Watermelon Glow Drops dla bardziej świetlistego, niedostrzegalnego wykończenia. To mój ulubiony sposób na jego noszenie.
Dla Ciebie, jeśli: szukasz średniokryjącego podkładu o nie do końca matowym, naturalnym wykończeniu
Nie dla Ciebie, jeśli: szukasz albo świetlistego, albo matowego podkładu
Produkt otrzymano jako PR/materiały reklamowe bez wymagań dot. ekspozycji na profilu. Prowadzę szkolenia z ramienia marki Lancome dla teamów eksperckich perfumerii.