Charlotte Tilbury Magic Hydration Revival jest przyjemny, dogłębnie myje i dba o nawilżenie skóry.
Składniki aktywne:
- humektanty – mocznik, cukry, PCA, trehaloza, kwas hialuronowy, gliceryna
- hydrolizowane proteiny bawełniane (peptydy)
- łagodzenie – alantoina, aloes
- ekstrakty botaniczne
Aplikacja:
Krem, który nałożony na suchą twarz jedwabiście się pieni, a po dodaniu wody staje się mleczkiem. Ma delikatny, świeży, pudrowy zapach luksusowej pielęgnacji. Tubka jest wygodna. Nadaje się zarówno do porannego, jak i wieczornego mycia – zmyje jednoetapowo niewodoodporne filtry i leciutki makijaż, można nim zrobić też dwuetapowe mycie i wtedy zmywa makijaż i wodoodporne filtry.
Moje odczucia:
Najpierw minusy – nie jest to produkt dla podrażnionej, uwrażliwionej skóry. Kiedy użyłem go wieczorem po porannym goleniu maszynką z żyletkami – piekł dosyć mocno, ale nie pogorszył podrażnienia – po zmyciu nie piekło, nie było zaczerwienienia, szczypania itd.
Plusów jest znacznie więcej – po pierwsze tekstura jest wybitna, bardzo przyjemna na twarzy, daje wrażenie prawdziwie luksusowego myjacza (a można go dostać za mniej niż 150 zł, więc nie jest to najgorsza cena), zmiana tekstur krem-pianka-mleczko jest satysfakcjonująca, skóra jest po nim wyczuwalnie nawilżona, wygląda oraz czuje się lepiej niż przed myciem, jest to naprawdę udany produkt. Podoba mi się też to, że nie spodziewałbym się po campowej estetyce Charlotte Tilbury podkreślenia technologicznego sznytu produktów – tutaj biomimetycznej technologii lipidowej, która zapobiega naruszaniu bariery hydrolipidowej. Fajnie. Ledwo się skończył, a już chętnie bym do niego wrócił.
Dla Ciebie, jeśli: szukasz jednego, kompleksowego produktu którym załatwisz wszystkie kombinacje mycia twarzy.
Nie dla Ciebie, jeśli: często miewasz podrażnioną twarz.
Kupisz go tu (link afiliacyjny): https://go.shopmy.us/p-5310459
Produkt otrzymano jako PR bez wymagań dot. ekspozycji na profilu.