Irena Eris Authority krem na noc to… polski odpowiednik Lancome HPN300?
Składniki aktywne:
- niacynamid
- naryngenina (antyoksydacja)
- peptydy
- złoto koloidalne (nie jestem przekonany że to dużo robi)
Aplikacja:
Lekki krem o lekko żelowej konsystencji. Rozprowadza się na skórze bardzo szybko, pachnie delikatnie kwiatowo (zapach dla mnie jest jednym z bardziej udanych jakie miałem przyjemność testować), po chwili skóra jest wygładzona i nawilżona – to zasługa udanej kompozycji emolientów. U mnie sprawdzał się na dzień i na noc, ale na noc czasem musiałem go czymś przykryć dla większej okluzji. To nie jest tłusty produkt. Dobry pod makijaż.
Moje odczucia:
Porównałbym go pod względem zamysłu do mojego ulubionego Lancome Renergie HPN300 – jest tutaj niacynamid, peptydy i trochę odżywczego działania, ale to nie są bardzo podobne kosmetyki. Tutaj też jest potwierdzenie działania badaniami aparaturowymi – jak to u Ireny Eris często na szczęście bywa. Jest też „unikalna, opatentowana technologia Trihydro Activator”, chroniona patentem, o której niestety niczego więcej nie wiadomo, a szkoda, bo ten krem rzeczywiście odżywia skórę bardziej niż sugerowałaby jego lekka konsystencja. Chętnie bym zobaczył o co w niej chodzi, bo krem sprawia, że skóra po prostu wygląda lepiej. Tak jak HPN300.
Dla Ciebie, jeśli: szukasz kremu na noc, który wielokierunkowo zadba o wygląd i odżywienie skóry.
Nie dla Ciebie, jeśli: lubisz cięższe kremy na noc.
Kupisz go tu: https://sklep.drirenaeris.com/produkt/dr-irena-eris-authority-supreme-age-delaying-cream-krem-na-noc-50-ml
Produkt otrzymano jako PR/materiały reklamowe bez wymagań dot. ekspozycji na profilu.