...
Przejdź do treści

Lancome Renergie HPN-300 

Lancome Renergie Krem HPN

Renergie HPN-300 to jeden z moich ulubionych wielozadaniowych kremów.

Składniki aktywne:

  • kwas hialuronowy
  • niacynamid
  • peptydy (z biotechnologiczne przetworzonych ekstraktów z lnu, groszku i łubinu)
  • LHA (lekkie ’odetkanie’ skóry)
  • adenozyna (łagodzenie)

Aplikacja:

To lekki, jedwabisty i gładki krem, wpadający delikatnie w klimaty kreml-żelowe. Pachnie białymi kwiatami. Sensoryka, wchłanianie i elegancja teksturalna – jak to zwykle bywa u Lancome – zachwyca. Wykończenie to naturalna satyna, nie daje blasku sam z siebie. Nadaje się dla każdego typu skóry. Opakowanie jest luksusowe i do ponownego napełniania łatwymi w wymienianiu wkładami. Podoba mi się ten rodzaj refilli, myślę że wiele osób będzie chętnie wracać do tego kremu. 

Moje odczucia:

Często mówię o tym, że nie można wygłaszać opinii po samym składzie. To świetny przykład. Widzę głosy, że podobne składowo produkty można dostać w drogerii za ułamek ceny. To nie jest prawda. Ten produkt jest co prawda oparty na założeniu prostym i sprawdzonym, ale doprowadzonym do perfekcji przez ponad 240 próbek formulacji i grupę ponad 770 testerek. Nawet badania aparaturowe wykraczają tutaj poza zwyczajowe ramy – grupy badawcze wynosiły aż ponad 80 osób różnych fototypów. Efekty po 8 tygodniach? Zmniejszenie opadania owalu (o 27%), widoczności zmarszczek (o 21%), poprawa jędrności (o 38%) i wyrównanie kolorytu skóry (o 22%), z pierwszymi efektami zmierzonymi już po tygodniu. Ma nawet badania histopatologiczne na rekonstruowanym modelu skóry, co jest rzadko spotykane. Najlepsze jest to, że widzę na swojej skórze efekty po kilku tygodniach używania, szczególnie w kwestii widoczności drobnych zmarszczek. Nawilżenie trzyma cały dzień bez uczucia obciążenia skóry. Dla jeszcze większej efektywności synergii można używać go z Renergie Triple Serum, najlepiej w pielęgnacji porannej. Podziękujcie mi później. 

Co mam na myśli mówiąc o wielozadaniowym kremie? Można go użyć praktycznie w każdym schemacie pielęgnacji – rano, wieczorem, z kwasami, retinoidami, witaminą C… to lubię! Krem na skórze zachowuje się wzorowo, jest zaprojektowany tak, żeby spełniać też rolę primera pod makijaż z bardzo niskim potencjałem rolowania się. Podoba mi się efektywność bez poświęcania sensoryki.

Deklaracja 300 peptydów może wydawać się trochę dziwna, peptydów nie ma przecież wypisanych w składzie, ale to prawda – w laboratoriach Lancome sekwencjonowano peptydy z ekstraktów z lnu, łubinu i groszku i jest ich ponad 300. Ekstrakty są tak przygotowane, żeby były tak bogate w peptydy jak się da. To inne podejście niż to, do którego jesteśmy w peptydach przyzwyczajeni, ale podoba mi się ciekawe użycie biotechnologii w tym przypadku. Ostatnie premiery Lancome trafiają w 10!

Dla Ciebie, jeśli: potrzebujesz lekkiego kremu, który działa w każdym kontekście. Szczególnie dla Ciebie, jeśli masz i lubisz serum Renergie Triple

Nie dla Ciebie, jeśli: preferujesz treściwe, gęste kremy.

Kupisz go tu: https://www.lancome.pl/renergie-h.p.n.-300-peptide-cream/00769-LAC.html (wkrótce też w perfumeriach)

Produkt otrzymałem jako materiał szkoleniowy bez wymagań co do ekspozycji na profilu i tej recenzji. Współpracowałem z Lancome jako szkoleniowiec przy warsztatach dla teamu eksperckiego Sephora przed premierą kremu. Ten post nie jest częścią współpracy płatnej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Seraphinite AcceleratorOptimized by Seraphinite Accelerator
Turns on site high speed to be attractive for people and search engines.