Dermalogica Porescreen to lekko barwiony filtr mineralny
Składniki aktywne:
- filtr przeciwsłoneczny nieorganiczny (tlenek cynku)
- niacynamid
- alantoina, bisabolol (łagodzenie)
- ekstrakty botaniczne (antyoksydacja)
Aplikacja:
Rolkę z demonstracją obejrzycie TUTAJ. Osoby bez zarostu będą miały przyjemność szybszej aplikacji niż ja!
Moje odczucia:
Jak na filtr nieorganiczny, czyli ‚mineralny’ – jest super. Zwykle tego typu filtry mnie bielą, wysuszają i osadzają się na zaroście. A tu na szczęście tego problemu nie ma, głównie za sprawą dosyć lekkiego i jasnego pigmentu, który trochę ociepla efekt. Czy sprawdzi się na ciemniejszych skórach (fototyp 3/4 w górę) – nie wiem. Prawdopodobnie nie. Wygląda na skórze ładnie, wyrównuje koloryt i daje nawilżony blask, to nie jest matowy czy matujący produkt. Jest błyszcząco i mi się to podoba. Jest też wyczuwalnie. Raczej dla suchych skór. Raczej ciężko go na siebie zreaplikować, ale można go nałożyć pełną warstwę 1/2 łyżeczki – to lubię.
Dla Ciebie, jeśli: masz suchą skórę lub lubisz cięższe barwione produkty przeciwsłoneczne.
Nie dla Ciebie, jeśli: lubisz lekkie filtry.
Kupisz go tu: https://dermalogica.pl/glowna/741-porescreen-spf40-666151113404.html
Produkt otrzymano jako PR/materiały reklamowe bez wymagań dot. ekspozycji na profilu