Charlotte Tilbury Magic Water Cream to lekki krem-żel który fenomenalnie nawadnia i nawilża.
Składniki aktywne:
- humektanty – gliceryna, kwas hialuronowy, mannitol, beta-glukan
- peptydy
- ekstrakty botaniczne
- glukozyd aktywujący akwaporyny (głębokie nawodnienie)
Aplikacja:
Jedwabisty, kremowy żel. Pozostawia na skórze mokre wykończenie, które wygląda zdrowo, a nie tłusto. Bezzapachowy. Świetnie nadaje się też jako primer pod makijaż. Dobry na dzień i na noc, ja używałem na dzień. Przez żelową formułę nie obciąża skóry. Konsystencja jest dopracowana do perfekcji. Opakowanie jest wygodne i robi dobre wrażenie – do tego sprzedawane są wkłady, więc jak ktoś go polubi to można je wymieniać bez kupowania nowego słoiczka.
Moje odczucia:
Lubię markę Charlotte Tilbury głównie za to, że nie jest zbyt poważna. Charlotte pozująca z okazji premiery w stroju syreny zdradzająca sekret syreniego glow? Doceniam ten camp, szczególnie w epoce, w której każda marka prześciga się w byciu bardziej ’medyczną’ czy ’kliniczną’, co trochę staje się nudne. Obietnice tego kremu są kuszące – długotrwałe nawodnienie, przyjemna konsystencja, łagodzenie i zmniejszanie objawów odwodnienia skóry, zaawansowana technologia dostarczenia i utrzymania nawodnienia… Na szczęście te obietnice są spełnione, a utrzymanie prawidłowego, wysokiego poziomu nawodnienia potrafi odmienić wygląd skóry odwodnionej. Na Zoomie z Charlotte, na którym miałem przyjemność być, podkreślała ona rolę zespołu technologów w stworzeniu dobrego kosmetyku – dla mnie to znak, że marka wie co robi. Krzykliwy marketing może trochę to chować, ale produkt broni się świetnie. Powyżej oczekiwań!
Dla Ciebie, jeśli: Twoja skóra nie lubi obciążenia, ale jest odwodniona/przesuszona lub chcesz poprawić jej nawodnienie.
Nie dla Ciebie, jeśli: lubisz konkretne, tłuste kremy barierowe.
Kupisz go tu (link afiliacyjny): https://go.shopmy.us/p-3144877
Produkt otrzymano jako PR/materiały reklamowe bez wymagań dot. ekspozycji na profilu.