Estee Lauder Advanced Night Repair to kultowe serum o wielokierunkowym działaniu.
Składniki aktywne:
- fermenty – Bifida i Lactobacillus
- ekstrakty botaniczne (antyoksydacja, well-aging, łagodzenie)
- peptyd
- kwas hialuronowy
- kofeina
Aplikacja:
Żelowe, dosyć lekkie serum, szybko przysychające na skórze. Do tego bardzo wydajne przez genialną rozprowadtalność (używałem dosyć małej ilości, a zwykle nakładam kosmetyki bardzo szczodrze). Gęstsze niż Lancome Genifique, ale to dosyć podobne produkty. Ma lekki zapach, który ulatnia się chwilę po nałożeniu.
Moje odczucia:
Uwielbiam je pod retinal – szybkie przysychanie oznacza, że dosyć krótko trzeba po nim czekać przed aplikacją retinoidów w metodzie kanapkowej. Jest dobre w odżywianie skóry, ale wymaga po sobie kremu nawilżającego – daje tylko nawodnienie bez nawilżenia. Uspokaja skórę i przywraca jej równowagę. Spora buteleczka 50 ml zdawała się nigdy nie kończyć. Moja skóra ogólnie rzecz biorąc lubi sera na bazie fermentów (to, Lancome Genifique, L’Oreal Midnight Repair…).
Dla Ciebie, jeśli: szukasz serum na noc, które będzie uspokajać skórę i oferować długofalowe efekty well-agingowe.
Nie dla Ciebie, jeśli: nie potrzebujesz dodatkowego serum w pielęgnacji nocnej.
Kupisz go tu (link afiliacyjny): https://go.shopmy.us/p-1876755
Produkt dostałem jako PR/materiał reklamowy bez wymagań w kwestii ekspozycji na profilu.