Przejdź do treści

Golenie twarzy – jak to zrobić?

golenie twarzy skinunmasked

Golenie twarzy bywa trudne, szczególnie w przypadku skór wrażliwych.

Jako dumny posiadacz skóry suchej, skłonnej do odwodnienia, golenie traktuję trochę jak przykrą konieczność. Moja pierwsza w życiu wizyta u dermatologa była z powodu nasilonych podrażnień po goleniu. Używałem oczywiście kosmetyków stricte po goleniu, oczywiście z napisem „for men”. Chciałbym, żeby wtedy zostało mi lepiej wytłumaczone to, jak prawidłowo golić twarz, dbać o skórę i zapobiegać podrażnieniom. Zamiast tego dostałem próbki emulsji Cetaphil, a z podrażnieniami zmagałem się jeszcze długie lata. Mam wrażenie, że stygmatyzacja dbania o skórę przez mężczyzn absolutnie pogarsza sprawę – łagodzące, dbające o barierę kosmetyki zwykle stoją na półkach opatrzonych napisem „dla kobiet”. Osoby chcące używać kosmetyków przypisanych mężczyznom przez marketingowców są skazane na drażniący mentol i notoryczny brak nawilżenia. Tak więc jeśli macie takie osoby w otoczeniu – wyślijcie im ten post. Dziś opiszę Wam moje sposoby na jak najdelikatniejsze golenie.

Część pierwsza – skin prep.

Przygotowanie twarzy do golenia jest notorycznie pomijane i nie poświęca się mu wystarczająco dużej ilości czasu. Jeśli nie przygotujemy skóry w adekwatny sposób – ryzykujemy głównie podrażnieniami i zwiększoną szansą na wrastające włosy. Jak w takim razie to zrobić?

Krok 1 – oczyszczanie

Skóra i zarost przed goleniem twarzy powinne być świeżo umyte. Do mycia użyłbym czegoś lekko pieniącego, żeby móc porządnie wmasować produkt w zarost – niepieniące emulsje często ciężko przechodzą wgłąb zarostu. Następnie zmywamy. Po myciu skóra nie powinna piszczeć, nie powinno być też obecne uczucie ściągnięcia skóry. Moje ulubione produkty do tego celu: Kate Somerville Goat Milk, Pacifica Wake Up Beautiful, DM Balea Med (podlinkowane w ulubionych).

Krok 2 – opcjonalny – złuszczanie

Ten krok jest najważniejszy dla osób z tendencją do wrastających włosów. Lekkie złuszczenie przed samym goleniem może zmniejszyć ich występowanie, ale należy uważać, aby nie podrażnić nadmiernie twarzy. Chcemy wykonać tylko lekkie złuszczanie, „odtykając” ewentualne zapchane mieszki włosowe, nie chcemy wypalić sobie twarzy, dlatego skóry bardzo wrażliwe mogą go sobie odpuścić. Nie polecam tutaj zbytnio produktów niezmywalnych, najlepiej gdy na naszej skórze w momencie golenia nie ma kwasów, enzymów czy drobinek złuszczających fizycznie. Najlepiej nadają się produkty zmywalne o niskiej mocy – maski, pudry czy nawet produkty do mycia z delikatnymi substancjami złuszczającymi. Jeśli wybieramy produkt złuszczający fizycznie (przez pocieranie i abrazję skóry), to powinniśmy masować skórę delikatnie i krótko. Idealnym produktem do tego celu okazał się u mnie puder złuszczający Dermalogica Milkfoliant – jest naprawdę łagodnym, ale efektywnym produktem złuszczającym fizycznie z delikatnymi enzymami i substancjami łagodzącymi. Można także umyć twarz żelem Cerave SA, zostawiając go na twarzy na 30 sekund do minuty jako maskę.

Krok 3 – gorący ręcznik.

To etap znany z salonów barberskich. Kładziemy na twarzy czysty, zwilżony gorącą wodą z kranu ręcznik do twarzy i czekamy chwilę. To rozluźnia mieszki włosowe, które „wypuszczają” włosy i sprawia, że golenie twarzy jest łatwiejsze. Jeśli macie tendencję do rumienia/zaczerwienień w kontakcie z ciepłem – można sobie to odpuścić lub położyć ręcznik tylko na goloną powierzchnię.

Część druga – właściwe golenie twarzy.

Krok 1 – zabezpieczenie reszty twarzy. 

Kolejnym pomijanym elementem jest zabezpieczenie reszty twarzy przed wysychaniem. W końcu w trakcie golenia dolnej połowy twarzy górna jest narażona na utratę wilgoci. Wystarczy nałożyć na nią cienką warstwę kremu używanego po goleniu. 

Krok 2 – nałożenie produktów zapewniających poślizg.

Tego kroku nie trzeba zbytnio opisywać. Jedyną poradą jaką tu mam jest nakładanie pianek/żeli/kremów/mydeł do golenia na wilgotną skórę. Jeśli skóra zdążyła wyschnąć – należy użyć mgiełki lub wody aby przywrócić jej wilgoć. Moje ulubione produkty nadające poślizg – z drogeryjnych żel z Seinz do skóry wrażliwej, do dostania w drogerii DM, a z troszkę droższych – krem przed goleniem i mydło do golenia z Proraso – recenzja i instrukcja używania tutaj

Krok 3 – golenie.

Do golenia twarzy używam zarówno tradycyjnej maszynki (im więcej ostrzy tym lepiej, moja ulubiona to Gilette Fusion5 ProShield), jak i Philips OneBlade 360. Nie zmieniam żadnych innych kroków w zależności od rodzaju używanej maszynki, przy OneBlade też używam produktów zapewniających poślizg (w jej przypadku sprawia to, że lepiej chwyta włosy). OneBlade jest lepszym wyborem przy skórze wrażliwej, szczególnie jeśli nie potrzebujecie golenia bardzo blisko skóry. 

Powtarzaną wszędzie radą jest golenie twarzy tylko z kierunkiem wzrostu włosów (czyli najczęściej z góry na dół). To rzeczywiście pozwala zmniejszyć podrażnienie skóry, ale gdybym ja tak robił, to nigdy bym się nie ogolił – moje włosy lubią wtedy kłaść się na skórę, a maszynka ich nie łapię. Golę się przez to praktycznie tylko pod włos, ale przyciskam maszynkę do skóry BARDZO lekko (im lżej przyciskamy, tym łatwiej się golimy, brzmi to paradoksalnie, ale polecam spróbować), spłukuję ostrza po każdym oderwaniu ich od skóry i próbuję jak najmniej razy przejechać nimi po danym obszarze skóry.

Krok 4 – zdejmowanie pozostałości produktów do golenia

Można spłukać zimną wodą, ale można też przyłożyć do twarzy wilgotny ręcznik, którego używaliśmy przed chwilą i ruchem wklepującym (nie pocierając) zebrać ze skóry pozostałe na niej smugi produktów.

Część trzecia – po goleniu.

Tutaj naszym celem jest jak najszybsza regeneracja skóry. Jeśli macie domową maskę LED do terapii światłem ze światłem czerwonym/podczerwonym – przed nałożeniem produktów jest moment na zrobienie sesji. Maska zdecydowanie pomogła mi zmniejszyć problem podrażnień i długofalowo wzmocnić skórę.

Dobrym pomysłem po goleniu są wszelkiego rodzaju łagodzące maski zmywalne – moje ulubione to Dermalogica Power Recovery Masque, Bielenda Microbiome maseczka ratunkowa oraz La Roche Posay Cicaplast Baume B5+ nakładany jako maska (tutaj rolka z instrukcją).  

W kwestii produktów stricte po goleniu – personalnie nie znalazłem na półce ‚dla mężczyzn’ produktu, który samodzielnie poradziłby sobie z nawilżeniem mojej suchej twarzy nawet w dni bez golenia, a co dopiero świeżo ogolonej i uwrażliwionej. Sugeruję udać się do zwykłej półki pielęgnacyjnej i poszukać rzeczy o działaniu nawilżającym, łagodzącym, wspierającym barierę – z ceramidami, lipidami, emolientami, ekstraktami roślinnymi o działaniu łagodzącym jak wąkrota azjatycka czy owies. Moje ulubione produkty są w ulubionych – sekcje łagodzenie i naprawa bariery.

Nie zapominamy o ochronie przeciwsłonecznej! Jeśli po goleniu wychodzimy z domu, to nie powinniśmy tego robić bez filtra przeciwsłonecznego o faktorze ochrony przynajmniej SPF30, nałożonego w adekwatnej ilości. Moim absolutnym ulubieńcem po goleniu jest mus EVY Technology Daily Face Mousse SPF50, nałożony na twarz w ilości piłki golfowej. Post o aplikacji filtra znajdziecie tutaj

W pielęgnacji codziennej warto włączyć kwas salicylowy jeśli mamy tendencję do wrastających włosków – nawet w niskich stężeniach zmniejszy ich występowanie! Najlepiej oddzielić aplikację kwasu salicylowego od golenia o 24 godziny, zarówno przed jak i po.

To tyle! Jeśli macie jakieś pytania – zadawajcie je śmiało w komentarzach!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *