Pielęgnacja pozabiegowa i przygotowawcza do zabiegów to temat wart poruszenia.
W kwestii zabiegów kosmetologiczno-estetycznych, czy to mikronakłuwania, laserów czy peelingów, właściwa pielęgnacja domowa przed i po zabiegu jest niezmiernie ważna. Muszę nadmienić, że instrukcje od osoby przeprowadzającej zabieg co do traktowania skóry powinny być ważniejsze niż ten post, wszelkie wątpliwości również powinny być wyjaśniane u źródła. Dobrze jednak mieć podstawowe pojęcie o tym, czego oczekiwać. Tutaj skupię się głównie na przygotowywaniu skóry przed zabiegiem pod kątem optymalnej regeneracji oraz pielęgnacji pozabiegowej – tymi zasadami kieruję się przy większości zabiegów które stymulują skórę przez drażnienie jej. Zabiegi, które nie polegają na drażnieniu skóry (mezoterapia, wypełniacze itd.) nie potrzebują natomiast zbyt wiele zmian w codziennej pielęgnacji. Moje ulubione produkty jak zwykle są podlinkowane w ulubionych na pasku.
Pielęgnacja przedzabiegowa:
Jeśli używacie kwasów złuszczających lub retinoidów – dobrą decyzją czasem bywa ich odstawienie. U mnie to 2-3 dni przed zabiegiem, ale u każdej osoby na ten czas wpływać będą wrażliwość, stopień wybudowanej tolerancji i inne czynniki. Niektóre zabiegi mają swoje wymagania, w tym wypadku powinniście być o tym poinformowani przy kwalifikacji do zabiegu lub umawianiu go. To samo tyczy się golenia – ja golę się przynajmniej 24 godziny przed zabiegami tak, żeby skóra zdążyła się zagoić. W ciągu tych kilku dni skupiam się na wzmacnianiu bariery i obfitym nawadnianiu skóry tak, żeby do minimum zmniejszyć podrażnienia, odwodnienie i inne stany które mogą być zaostrzone przez zabieg.
Jeśli macie w domu maskę LED ze światłem czerwonym/podczerwonym – zróbcie sesję rano przed zabiegiem.
W dniu zabiegu proponuję pielęgnację bez mocnych składników aktywnych, miłym dodatkiem może być nawilżająca, łagodząca maska typu Dermalogica Power Recovery (mój faworyt!). Delikatne, nawadniająco-łagodzące serum pod łagodzącym, wspierającym barierę kremem oraz niewodoodpornym (łatwym do zmycia przez osobę przeprowadzającą zabieg) filtrem powinny wystarczyć.
Pielęgnacja pozabiegowa:
Przede wszystkim należy stosować się do instrukcji pozabiegowej pielęgnacji skóry otrzymanych po jego wykonaniu, czasem protokoły bywają skomplikowane i dosyć wyliczone. Jeśli dostajemy do domu pielęgnację, to też jej używamy i nie eksperymentujemy.
Moje podejście do pielęgnacji pozabiegowej jest proste – regeneracja i synergistyczne połączenia składników łagodzących i regenerujących. Raz jeszcze – bez eksperymentów. Używam produktów, które znam, znam ich działanie i wiem, że nie spowodują u mnie żadnych niespodziewanych rewelacji. W tym czasie preferuję proste, raczej bezzapachowe produkty. Składniki aktywne których unikam są przy końcu artykułu. Skóra ma wyjątkowe umiejętności regeneracji i chcemy jej w tym pomóc.
Mycie twarzy
do wyboru, ale produkty powinny być delikatne i nie powodować po myciu uczucia ściągnięcia. Najlepiej jeśli zostawiają na skórze uczucie nawilżenia. Uwielbiam Fluid z EqualRXN jako pierwszy etap mycia wieczorem (czyści dogłębnie, ale bardzo delikatnie i ma dodatkowe składniki łagodzące), a jako drugi etap wieczorem/mycie poranne preferuję emulsje (Kate Somerville Delikatne to mój ulubiony produkt). Jeśli dany produkt myje bez podrażnień, wysuszenia i uczucia ściągnięcia/skrzypienia skóry – nadaje się.
Po myciu używam maski LED ze światłem czerwonym, po zabiegach uwrażliwiających używam jej codziennie do ustąpienia łuszczenia/rumienia/podrażnienia. Uwielbiam tę maskę, przyspiesza regenerację i nie jest łatwo z nią przesadzić okołozabiegowo. Life hack: położenie maski w płachcie z AQ skin solutions pod maskę LED w trakcie sesji – efekty są świetne.
W produktach regeneracyjnych szukamy:
- substancji łagodzących jak np: pantenol, bisabolol czy 4-t-butylcyclohexanol
- humektanty dla nawodnienia
- lipidy, ceramidy i cholesterol dla wsparcia bariery
- botaniczne składniki jak wyciągi czy glukozydy, np. centella (wąkrota), mugwort (artemisia/bylica), czy owies
- peptydy i czynniki wzrostu
- antyoksydanty
Moje ulubione produkty do regeneracji to między innymi: Active Serum i maska w płachcie z AQ Skin Solutions, są genialne szczególnie po mikronakłuwaniu i peelingach, serum Pro Resilience z Sachi, leciutki koncentrat wzmacniający który można też używać pod maskę LED, i praktycznie wszystko z sekcji naprawy bariery w moim Shopmy. Ważne jest też prawidłowe nawodnienie – wodnista, lekka i antyoksydacyjna mgiełka jak NIOD Superoxide Dismutase aplikowana pomiędzy warstwami pielęgnacji pozwala napełnić skórę wodą. Antyoksydanty do tego pozwalają zmniejszyć widoczność zaczerwienień. Jako ostatnią warstwę pielęgnacji wieczornej lubię nałożyć coś okluzyjnego, albo Biafine (francuski produkt apteczny używany na oparzenia i popromienne uszkodzenia skóry) albo po prostu gęsty, lipidowy krem.
Filtry przeciwsłoneczne:
SPF50 z wysoką ochroną UVA. Jestem wierny EVY Technology SPF50 Face Mousse – nawilża, nawadnia i działa dłużej niż przeciętny filtr (do 6 godzin). Przy opuszczaniu domu to obowiązkowy element pielęgnacji, należy też go reaplikować żeby nie nabawić się przebarwień. W domu natomiast mam niewiele światła słonecznego i prawie zerowe bezpośrednie nasłonecznienie, więc nie używam filtra w mieszkaniu. Jednak jeśli macie w domach dużo światła, to radzę uzbroić się w filtr. Szczególnie przy tendencji do przebarwień/melazmy czy po zabiegach laserowych – wtedy najlepiej być bardzo dokładnym w używaniu filtrów i stosowaniu innych elementów ochrony przeciwsłonecznej – szukaniu cienia, używaniu odzieży osłaniającej skórę i odpowiednich okularów przeciwsłonecznych… itd.
W te domowe dni, w trybie goblina kiedy nie wychodzę i nie mam na sobie filtra przeciwsłonecznego, reaplikuję lekki, nawadniający i regenerujący krem (Biotherm Cera Repair, Naturium Multi Peptide Moisturizer i EVY Technology Daily Repair Mousse to moje ulubione produkty w tej kategorii) co około 2 godziny. Jeśli nie mam niczego lekkiego do dyspozycji, to nakładam cięższe kremy ale co ok. 3-4 godziny. Czasem między warstwami kładę jakieś serum. Uwielbiam tę metodę!
Co do odstawiania składników aktywnych, wszystkie o potencjale drażniącym (retinoidy, kwasy złuszczające, witamina C zarówno w formie czystej jak i wysokich stężeń pochodnych, więcej niż 5% niacynamidu, wszystko inne co podrażnia Waszą skórę) odstawiamy po zabiegu i powoli, ostrożnie i pojedynczo wprowadzamy przynajmniej 24 godziny po ustąpieniu łuszczenia/rumienia/podrażnień, lub według instrukcji otrzymanych w trakcie zabiegu – w przypadku niektórych protokołów pozabiegowych czasem nawet bywa wskazana stymulacja skóry retinoidami – więc warto się dopytać.
Dobre nawyki:
wklepywanie kosmetyków zamiast wcierania (wcieranie może nasilać rumień), spanie w świeżej pościeli wymienionej w dniu zabiegu oraz unikanie dotykania twarzy. Życzę szybkiej regeneracji!