Medik8 R-Retinoate Intense i moja skomplikowana z nim relacja.
Składniki aktywne:
- retinyl retinoate (enkapsulowany w kwasie polimlekowym)
- retinal 0,06% (enkapsulacja w cyklodekstrynach)
- ceramidy i lipidy, kwas omega6
- ekstrakty botaniczne – łagodzenie
- peptydy
Aplikacja:
Klasyczna dla retinoidów Medik8 konsystencja – jeśli używaliście Crystal Retinali (CR), to mniej więcej wiecie czego się spodziewać. Jest to dosyć lekki, niewyczuwalny na skórze krem, dla mnie troszkę tępy przy aplikacji, ale nie smuży. Elegancka konsystencja. Zapach jest subtelny. Opakowanie jest wygodne. Nie ma się za bardzo do czego przyczepić.
Moje odczucia:
Powiem tak: to jest dobry produkt, ale nie jest dla mnie. Wiele ludzi go uwielbia – z tym nie dyskutuję. Ale też i wiele osób z którymi rozmawiałem w wiadomościach prywatnych ma z nim podobną relację co ja. Tak jak z filtrami, tak z retinoidami każda skóra ma inną relację i nie będą one sprawdzać się u wszystkich podobnie. Piszę tę subiektywną recenzję, żebyście wiedzieli, że mi też czasem te bardzo polecane i lubiane kosmetyki się nie sprawdzają i to jest normalne że nie wszystkim wszystko pasuje.
Tak jak odczuwałem przesuszenie skóry przy CR6, tak odczuwałem je też tutaj, z okazjonalnymi podrażnieniami przez cały okres użytkowania produktu. Na początku stosowania zaobserwowałem jednak pojawienie się punktowych stanów zapalnych i ogólnie rzecz biorąc pogorszenie jej stanu, czego nie miałem z żadnym retinoidem wcześniej. Zrzucałem to na intensywność produktu, stosowanie solo (wg zaleceń marki, ale dla mnie przy suchej skórze to jest absolutnie za mało odżywczy produkt do stosowania jako jedyny kosmetyk wieczorny, czułem po tym straszne przesuszenie) czy przesadzenie z kwasami, co w sumie mogło się do tego przyczynić.
Potem w sumie sytuacja się ustabilizowała, uzywałem go 3-4 razy w tygodniu i nie było źle, ale jak tylko odstawiałem go na kilka dni (np na wyjazdy) to skóra się poprawiała i wyglądała od razu na bardziej uspokojoną (dlatego stwierdzam, że to coś co to powoduje jest po prostu składnikiem w tej formule, a nie w samym retinoidzie czy jego sile). Eksperymentowałem potem z różnymi schematami używania go z kwasami, bez kwasów, w pielęgnacji łagodzącej, w stymulującej… i w tym miesiącu po kolejnym epizodzie wysypu i poszarzałej skóry o zwiększonej widoczności porów stwierdziłem, że wystarczy tego zastanawiania się, czy ten produkt mi szkodzi, czas go po prostu odstawić.
Zmieniłem go na retinal Cipher (0,2% liposomalny, maseczka do stosowania metodą krótkiego kontaktu, ja zostawiam na razie na 10 minut co drugi dzień) i po dwóch tygodniach poprawa stanu skóry jest tak widoczna, że żałuję że nie zrobiłem tego wcześniej (nie zmieniło się poza tym w mojej pielęgnacji praktycznie nic). Jeśli coś się jeszcze zmieni to dam Wam znać, ale na razie moja skóra radzi sobie dużo lepiej bez tego produktu niż z nim.
Tak więc – co zauważyłem przez te 3 miesiące stosowania go? W sumie niewiele dobrego. Efekty nie są powalające w porównaniu do tego co widziałem w innych retinoidach – oczekuję głównie podtrzymania efektu tego, co poprzednie lata stosowania retinalu wypracowały na mojej skórze. Tutaj niestety tego brak. Ponadto zauważyłem w trakcie tego stosowania pogłębienie zmarszczek na czole (zauważone też przez trzecie osoby). Chyba formuły retinoidów Medik8 nie są dla mnie. Tyle dobrze, że kupiłem to na promocji za 800 zł (Cult Beauty), a nie za pełną cenę, jest to wydajny produkt który starczy na dobrych kilka miesięcy… Chociaż i tak trochę boli.
Dla Ciebie, jeśli: jesteś w stanie wydać (i wydawać potem cyklicznie) ponad 1000 złotych za zaawansowany technologicznie produkt i nie będziesz czuć rozczarowania jeśli się nie sprawdzi.
Nie dla Ciebie, jeśli: nie chcesz pozwolić sobie na takie ryzyko finansowe.
Kupisz go tu: https://www.topestetic.pl/medik8/r-retinoate-intense-intensywny-krem-odmladzajacy-50-ml